nie lubiłam tej postaci, oj nie. Perfekcyjny ćpun, egoista, zimnokrwisty łotr nad łotry - świetnie sobie poradził.
A mnie przypadł do gustu. Ciekawą postać wykeował. Z jednej strony 'syn norweskiego ojca chrzestnego', który przejmuje 'biznes' , z drugiej stony duży chłopiec nie potrafiący poradzić sobie z najłatwiejszymi życiowymi ambarasami. Może dlatego, że to rodzaj czarnej komedii. Dla mnie był on przekomiczny. Może nie zasłużył na Oskara tak jak Christoph Waltz za rolę Pułkownika Hansa Landy, ale troszeczkę go przypomina. Minimalnie ;)