kolejny po moorze dokumentalista z wyrażnie punkowymi ideałami dobrze pokazuje choroby toczące stany
A jakby jadł polskie specjały?
Golonka, białe pieczywo se smalcem i solą kamienną grubo mieloną i skwarkami, boczek, słoninę, rosół zabielany śmietaną 18%, chips'y star food's, popijał piwem VIP z Biedronki wchodząc dziennie w tej samej ilości kalorycznej co specjały amerykańskie.
Domowe obiadki, śniadanka i kolacje są zdrowsze, bo kalorie już się spala przygotowując posiłki. Pizza, zapiekanka z serem (lub produktem "seropodobnym" - podróbka sera) podana z ketchup'em już odżywcza zbytnio nie jest! W dodatku jeśli głód jest wielki to trzeba jeść powoli, bo mózg zawsze najada się więcej (genetyczne zaprogramowanie na magazynowanie energii w postaci tłuszczu).