Już zaczyna się medialne usprawiedliwianie:
"Nie wyglądało to na ucieczkę, a raczej na to, że nie dostrzegł zdarzenia. Zwyczajnie jechał dalej"
No cóż...skoro był w stanie lewitacji to jak mógł poczuć zderzenie?
Pewnie miał pomroczność jasną jak synek Wałęsy kiedy nawalony wjechał w babkę na przejściu. :-) Znając życie wkrótce powiedzą że motocyklista zajechał drogę prawidłowo jadącemu mężczyźnie, który wypił odrobinę syropu na kaszel. ;-)
https://www.rp.pl/opinie-prawne/art37257021-wojciech-tumidalski-wyrok-na-jerzego -s-wydany-za-szybko
Żenujące jest, że podlinkowany artykuł znajduje się w dziale opinii prawnych. Podczas gdy jego treść w znikomym stopniu odnosi się do kwestii kodeksowych a w znaczącym ukazuje sympatie i antypatie autora. A przecież wystarczyłoby wskazać paragrafy, z których zakpił sobie pan S. oraz przywołać wymiar kary, który z taki czyn grozi.
Będzie jak Najsztubem, stara 77-letnia kobieta wbiegła a mu pod koła. Ha ha ha. Miała szczęście że dwa lata później ale przed zakończeniem procesu umarła, bo jeszcze sąd nakazałby oddanie jej pieniędzy za zniszczony samochód. A teraz sąd stwierdzi że to wina motocyklisty była, bo motor miał tylko dwa koła!