Czołówka. Facet jest fenomenalnym rzemieślnikiem. Wielu nagradzanych oscarem cieniasow może mu czyścic buty. Kameleon, potrafi skrajnie przedstawiać emocje. Za "Wolnego strzelca" nominacja to był mus. AKademia napluła sobie w twarz tym,że go olała. "Labirynt" - zaangażowanie i te tiki - no mistrz. A ból, strach i żal w "Zwierzetach nocy" czułem razem z nim... Równie fenomenalne oddanie uczucia w "Krainie wielkiego nieba". Nie wiem, czy w hollywood jest aktor równie niedoceniony co Jake... Dla kontrastu, taki przehejpowany Ali, nagrodzony dwukrotnie oscarem, moze za nim walizki nosic. Gyllenhaal to 1-liga i to wysoko usytuowana. Przed nim są już tylko wirtuozi i geniusze urodzeni z darem mistrzostwa, jak Leo DiCaprio albo Brando np.