Błędem było w ogóle umożliwienie zwykłym użytkownikom oceniania filmu na długo przed polską premierą. Mechanizm ukrywający oceny został wprowadzony po to by uniemożliwić nagminne wystawianie skrajnych ocen bez obejrzenia filmu. Bardzo wątpliwe by statystyczny Janusz miał okazję obejrzeć Zieloną Granicę na festiwalu w Wenecji, co nie jest takie zaskakujące w przypadku krytyków filmowych.

Niektórzy z tych krytyków nawet wrzucali relacje na instagramie z Polski kiedy film był wyświetlany w Wenecji;)

Jeśli krytyk zostanie przyłapany na wystawianiu oceny filmowi bez obejrzenia winien zostać pozbawiony statusu krytyka.

Pani Karolina Pasternak Newsweek wystawiła ocenę 10 oczywiście nie skomentowała filmu, zapewne też nie obejrzała. Status krytyka to przede wszystkim spoiler i długa recenzja filmu ta Pani zignorowała to w podobny sposób jak Ci wystawiający ocenę 1, choć większość z nich widziało zwiastun filmu i coś napisała chociaż.

Powiem tak, jak oceniła na maksymalną ocenę bez żadnego komentarza i nigdzie nie podzieliła się ani słowem wyjaśnienia (z tego co widzę nie pisała też nic o filmie dla swojego Newsweeka, jedyne co jest to jej rozmowa z reżyserką, której nie chce mi się oglądać) to nie świadczy to o niej za dobrze jako o krytyczce filmowej. Osobiście zakładam, że film jednak obejrzała (skoro wyraźnie to dla niej ważny film i pewnie za darmochę dostała wejściówkę na premierę), ale dla przeciętnego widza to niewątpliwie równie bezużyteczna opinia co 1/10 od kogoś kto wypisał na forum tyradę o tym, że "nie widział, ale to gówno" - z tą różnicą, że oznaczona jako część "ocen krytyków".

Ogólnie nie lubię jak recenzenci tak robią, choć 1) limit znaków jest zbyt mały i trudno zawrzeć w nim sensowną recenzję, 2) zapominamy że krytycy na fw w praktyce serio są zwykłymi widzami, którzy może i zajmują się bardziej profesjonalnie tym tematem, ale mają też swoje kontrowersyjne opinie i sympatie polityczne, bywają nieuczciwi w ocenach albo po prostu oglądają filmy dla samych siebie korzystając z filmweba jak... z filmweba 3) zdanie samej Pani Pasternak nigdy mnie zbytnio nie obchodziło, ale nie przeszkadza mi jej obecność w gronie krytyków - to each their own, ja po prostu jej oceny omijam bo nie mam pojęcia kim jest.

Cały koncept oddzielnej oceny krytyków jest mocno kontrowersyjny, ale dla mnie ten system jest nadal o wiele użyteczniejszy niż podatne na manipulację oceny widzów - nawet jak się z daną oceną nie zgadzam, to ocena krytyków to jakieś 10-50 ocen sygnowanych jasno danymi konkretnej osoby i przeważnie krótkim komentarzem. Lepsze to chaosu przypadkowych ocen skutkujących takimi sytuacjami jak ta z "Zieloną granicą", czy np absurdalnie podbitą oceną scenariuszy Piotra Czai, który za swoje znakomiteee prace "Kac Wawa" i "Na układy nie ma rady" uzyskał ocenę 8.2/10 plasującą go na #30 miejscu najlepszych scenarzystów (stawiającym go ponad takimi postaciami jak Martin Scorsese czy Ingmar Bergman XDD) i już latka lecą, a nikt z tą patologią nic nie zrobił...

Nie wiem o jakich krytykach pisze Bartus, ale film miał przecież pokazy w Warszawie dla dziennikarzy.

A po premierze ocenianie filmu będzie możliwe tylko po okazaniu zdjecia biletu? Czy muszę zjeść wszystkie zgniłe pomidory świata by móc je oceniać na 1?

Nie widzę powodu dla którego miałoby to być niemożliwe po premierze. Jeśli tak się stanie mogę Pana zapewnić, że dołączę się do apelu o odblokowanie ocen.

znając poprawność polityczną to odblokowane zostaną, ale tylko te z wysoką notą.

Kiedy ostatni raz zdarzyła się na Filmwebie sytuacja jakiej się Pan spodziewa?

Np. kasując forum o tematyce Inne. Było tam za mało poprawności politycznej więc je skasowano.

Ale co ma wspólnego usunięcie forum o tematyce Inne (swoją drogą największe szambo na Filmwebie) z blokowaniem niskich ocen filmu? Równie dobrze mógłby Pan jako argument podać usunięcie poczty. Fakty są takie że nigdy żaden film nie dostał blokady na niskie noty na Filmwebie. W innych serwisach bywały takie przypadki lecz nie o nich mowa.

Pożyjemy... zobaczymy.

Pożyliśmy... zobaczyliśmy

Najwjększe szambo to Holland i jej najnowsze dzieło, a od "inne" się gamoniu odnanzol

I cyk oceny dalej nie ma

Widocznie dla mnie zrobili wyjątek bo ja ją widzę od 19stej. Może warto przetrzeć okulary?

Może warto przestać ćpać i wtedy mózg lepiej działa i można by zrozumieć, że w momencie pisania oceny jeszcze nie było?

Zdaje się, że niedawno nauczył się Pan pisać skoro napisanie sześciu wyrazów zajmuje Panu kilka godzin.
Jakby ktoś miał wątpliwości niech sprawdzi datę publikacji pańskiego postu (20:25) podczas gdy ocena była widoczna od 19stej.
Najwidoczniej rozpoczął Pan pisanie przed dziewiętnastą i był tak skupiony na klikaniu we właściwe klawisze, że nawet nie zauważył iż w międzyczasie pojawiła się ocena.
Tym razem czekał Pan pięć dni bo jednak tekst trochę dłuższy.

Kurrr, cholerne lewaki chcą mi odebrać wolność i oczekują, że filmy będę oceniać dopiero po ich obejrzeniu. Literally Orwell

Głupie porównanie z tymi pomidorami. Pomidory nie są produktem kultury, które podlegają krytyce twórczej.

Błędem jest możliwość oceniania filmów jeżeli nie było premiery w kinie. Nie na pokazach specjalnych etc. Poza tym moim zdaniem powinien być wymóg podawania informacji w którym kraju obejrzało się dany film. Ja Zielonej Granicy nie zamierzam finansować bezpośrednio idąc na ten film do kina. Kiedyś obejrzę, gdy będzie dostępny na SVOD.

Generalnie film można było obejrzeć w Wenecji lub na specjalnych pokazie dla prasy, rozumiem że wszyscy wystawiający tak niskie oceny tam byli... żałośni jesteście hejterzy, oj bardzo żałośni.

generalnie to zalecam ci poczytać podręczniki recenzenckie czy też wytyczne dla akademii filmowej

Zawsze mi się wydawało żeby ocenić jakikolwiek film to najpierw trzeba go... obejrzeć, a wtedy rozumiem wystawianie ocen od 1 do 10. No ale teraz to nawet po wywiad z reżyserką czy po obejrzeniu zwiastuna można to zrobić. Takie nowe standardy.

Generalnie film można było obejrzeć w Wenecji lub na specjalnych pokazie dla prasy, rozumiem że wszyscy wystawiający tak wysokie oceny (10 przez łącznie 1046 osób) tam byli... żałośni jesteście zakłamane ***je, oj bardzo żałośni.

Moja zasada to oglądam i oceniam. Skąd się wzięło kilka tysięcy tak niskich ocen?

https://youtu.be/zgVz0p-vnOc

A no mogło tak być, dlatego wszelki review bombing bez oglądania jest idiotyczny. Ale jak rozumiem już te ponad 10k jedynek to Ci na nijak podejrzane nie wygląda? To od faktycznych widzów tylko? Wszyscy hejterzy filmu się tłumnie wybrali do kina przed tymi faktycznie nim zainteresowanymi, zadziwiające!

Bartus, twój post każdego prawnika musiałby w najlepszym razie rozbawić.

Nikt nikogo nie segreguje.

Paszoł won śmierdzielu.

Rasista i zwolennik niewolnictwa

Oj, hejterzy nie mogą dawać ocen. Smuteczek.

Polski "rząd" cały czas łamie prawo i konstytucję. Dlaczego o tym nie piszesz?

podaj jakiś przykład

Pegazus, afera wiązowa, willa plus... Już jedeno z tych łamań prawa i konstytucji, człowieka rozumnego powinna zmusić do myślenia.

Ułańska fantazja z tym łamaniem konstytucji, ale cała sprawa jest stosunkowo prosta:
>filmweb z zasady odblokowuje oceny i samą możliwość oceniania dopiero po premierze
>jeżeli film przed polską premierą był już gdzieś dostępny (festiwale, pokazy specjalne itp) to ma włączone ocenianie i:
>> jeżeli ma już gotowy plan dystrybucyjny to oceny są ukryte
>> jężeli informacje o dystrybucji nie są jeszcze jasne, lub ta w ogóle nie jest planowana to oceny są wyświetlane + do tego to raczej mniejsze komercyjnie filmy przy których oceny nie zrobią za wiele różnicy
Nie zawsze są w tym konsekwentni, czasem to trochę tak na rzut monetą działa, ale w dużej mierze tak chyba ten system powinien funkcjonować.

No i teraz sytuacja "Zielonej granicy":
>film pojawił się na festiwalu w Wenecji i tym samym odblokowano mu oceny i ich podgląd
>niedługo po festiwalu miała się odbyć polska premiera i tym samym - zablokowanie ocen to standardowa praktyka (pamiętajmy, że kino to przede wszystkim biznes, a ukrycie ocen widzów to rozsądna taktyka marketingowa - stąd i cały fenomen embarga na recenzje)
>do tego film spotkał się z wyraźnym review bombingiem od kont, w przypadku których istnieje zasadna wątpliwość ile z nich zostało wystawionych po faktycznym obejrzeniu filmu

Jeśli przejrzysz zbliżające się premiery, które pokazywane były na jakichś festiwalach, to wyjdzie na to, że cóż - raz są widoczne oceny, raz nie. Oceny krytyków widoczne są natomiast pod każdym filmem przez nich obejrzanym, nawet jak to np "Biedne Istoty" dystrybuowane przez Disneya z premierą w przyszłym roku. Nic szczególnego w przypadku Holland nie ma. Poza burdelem w samym systemie, ale no takie życie.

No i co - mieliśmy premierę, film jakoś wieczorem miał odblokowany pogląd ocen i nikt nigdzie nie majstrował, nadal średnia wynosi około 2/10, lekko się tylko podniosła przez pewnie odwrotny review bombing. Z drugiej strony takie IMDb w odpowiedzi na podejrzaną aktywność w ocenach zmienił wagę ocen i tym samym zamiast 2.5 wyszło im 6.4. Jakoś doceniam, choć nie do końca się z tą decyzją zgadzam.

To o czym piszesz to nie żadne ograniczenie prawa - to strona o filmach upewniająca się, że przed premierą filmu nie będzie pod nim ocen ludzi, którzy... nie widzieli filmu. Pamiętaj, że oceny ludzi, którzy ten film widzieli w Wenecji też zostały przy tym ukryte. Ale nikt z nich nie pierniczy o prawach konstytucyjnych, tylko czekają zwyczajnie na premierę xd Tak jak zresztą literalnie wszyscy ludzie, którzy na jakimś festiwalu mogli zobaczyć wcześniej film, którego ocena została ukryta do czasu premiery.

wszystko się zgadza, ale dlaczego w takim razie KOS nie ma ukrytych ocen? Dlaczego niezniszczczalnych 4 można było oceniać 2 dni temu i oceny nie były ukryte?

Co do Niezniszczlnych 4 nie mam zielonego pojęcia, bo to nie film z zakręgu moich zainteresowań i nie patrzyłem na widoczność ocen i dostępne seanse. Tak czy inaczej i z tym, i w przypadku Kosa to bardziej pytanie do filmweba niż do mnie. Czemu idąc tropem festiwalu w Gdyni "Fin del Mundo", "Kos", "Horror Story", "Imago", "Lęk", "Sny pełne dymu" i "Tyle co nic" mają wyświetlone oceny? A dlaczego "Chłopi", "Doppelganger. Sobowtór", "Figurant", "Jedna dusza", "Różyczka 2" i "Święto ognia" mają ukryte oceny? Część tych przypadków można jakoś wyjaśnić tym co pisałem o dystrybucji i skali filmu, ale całościowo to by było jedno wielkie naciągnięcie, bo to zasadniczo dwie losowe zbitki filmów. Tak jak pisałem - na to że na filmwebie mają burdel to już nic nie poradzimy.

Ponieważ oficjalna premiera filmu miała miejsce 15 września. Nie każdy oceniający tutaj film musi chodzić do kina w Polsce i dlatego od 15 września była możliwość oceniania ;)

oficjalna premiera zielonej granicy też była wcześniej:P

Źle to ująłem, chodzi o oficjalna datę gdy film trafia do kin, gdzie zwykły zjadacz chleba może legalnie obejrzeć w dowolnym kinie na świecie film. I ją Niezniszczalni mieli 15 września ;p

Ależ Bada Platformianych Złodzieji nie uważa KONSTYTUCJI

puknijcie się w głowę pisiory

Brawo temu Panu a co do śmieci z redakcji mam nadzieję że niebawem zacznie się czyszczenie tego bydła.

Zabawne, że wspominasz o łamaniu polskiego prawa i konstytucji, bo to niezmiennie przypomina mi o rządach PIS.