Jestem fanem Gilliama i do nowego dzieła podchodziłem sceptycznie ze względu na zasłyszane
opinie oraz ostatniego Parnassusa. Jednak po pierwszych 15-20 minutach załapałem o co chodzi,
jaka jest konwencja i czego mogę się spodziewać. To jest film egzystencjonalny, jeśli nie spodoba
Ci się na początku to dalej będzie jeszcze bardziej pod górkę. Jestem zachwycony samym filmem i
nie mam zamiaru rozpisywać się dlaczego tak jest.
Film zdecydowanie do fanów tego reżysera, film bardzo podobny do jego dwóch najbardziej znanych dzieł czyli "Brazil" i "12 Małp"
Uwielbiam "12 małp" jeden z moich ulubionych filmów. "Brazil" ogladałem dawno i już nawet nie pamiętam o czym dokładnie był :D
Ale "Teoria wszystkiego" (super tłumaczenie) to nie jest dobry film. Spodziewałem się więcej po Gilliamie. Ocena 3/10 jest chyba adekwatna.
Hmm... akurat Parnassus to wręcz arcydzieło... a w "Teorii..." sens jest, ale podany słabo i na sam koniec.
Polecam obejrzeć film drugi raz. Jak załapiesz, to przekaz filmu jest jasny od samego początku
Zapewne niektórzy uznają to za świętokradztwo, ale skojarzyło mi się z występem Stallone'a w 'Małych agentach'. Forma zewnętrzna wariacka, pod spodem całkiem sporo niegłupiej filozofii.
Z jednym się tylko nie zgodzę :) Film nie do końca mi podszedł po pierwszym obejrzeniu, ale już po kolejnym, jestem w szoku. Zrozumiałem przekaz. pozdrawiam.