Znacie- to posłuchajcie. I obejrzyjcie. Film warty uwagi, dobrze zagrany, osadzony w realiach. Poruszający a czasem zabawny. Teraz pytam, czemu go nie było w kinach.
Jesienią 1941 roku w Salty Creek wiosce rybackiej w Karolinie Południowej dwoje kochanków różnych ras zostaje porwanych przez fale historii.