Jak już dali te retrospekcje z przeszłością Kenshina, to mogli by też wyjaśnić pochodzenie jego drugiej blizny na policzku czyli krótko streścić wątek z Tomoe. Zamiast tego tragizm tamtych wydarzeń oparli bardziej na samej śmierci jej niedoszłego męża któremu Kenshin ukrócił życie w tak szczególnym życiowym momencie. Szkoda, szczerze powiedziawszy od pierwszego filmu na tę scenę czekałem, gdyż Meiji Kenkaku Romantan - Tsuiokuhen jest moim ulubionym miniserialem. (wręcz traktuję wszystkie 4 odcinki jako jedną pełnometranżówkę). I z tego powodu mam trochę niedosyt. Ale nie można mieć wszystkiego, poza tym całą trylogię oceniam na 8/10. Małym minusem była jeszcze niezmienna ścieżka dźwiękowa, główny motyw kluczowych walk powtarzał się przez 3 filmy, a to już trochę dużo.