Mój gustomierz chyba zwariował. Ufałem temu sprytnemu urządzeniu, dużo ocenionyh filmów i trafne podpowiedzi. Niestety chyba się przegrzał, dajac ponad 70 procentowe prawdopodobieństwo że Rocky Horror Picture Show mi sie spodoba. Fakt - aktorstwo niezłe, szczególnie mistrzowska gra Tima Curry, który w zasadzie ratuje tą produkcje. Plus ewentualnie muzyka, która niestety tylko miejscami niezła, w wiekszości jednak tandetna i już nie dziwi mnie fakt iż żenujace Glee się na tym wzoruje. Reszta to tytułowy horror dla oka. Ja osobiście dostałem białej gorączki od uderzenia kiczu. A że z zasady staram się oglądać filmy do końca by móc je wtedy z czystym sumieniem ocenić, twórcy tego filmu powinni mi zapłacić szkodliwe. I nie żebym nie lubił musicali, które cenie, od klasyki - czarnoksiężnika z Oz, do nowych produkcji - jak chociażby Romanse i papierosy, w ktorym notabene o wiele lepiej wypadała Sarandon. I nie żebym nie lubił komedii, bo lubie się pośmiać, nawet z 'perwersyjnego' typu humoru jak w Happiness Solondza. Natomiast nie moge pojąć zachwytu nad kiczem, który nawet kontrolowany, to ciągle jednak kicz.
A ja odwrotnie - nie lubię musicali, a w Rockym się zakochałem. Ale cóż, może to dlatego, że kocham kiczowate filmy(chociaż jak dla mnie Rocky jakimś specjalnym kiczem nie jest).
mogłabyś podac jakieś inne z pozoru kiczowate filmy, które ci się podobały? chętnie obejrzę, bo jestem fanką RHPS :D
*mógłbyś
Nie wiem, może na przykład Opona. Inne klimaty, ale to kicz dla kiczu i kiczem pogania.
Albo Were The World Mine jest dość kiczowate, jeżeli się nie wstydzisz oglądać film LGBT.
Mam dokładnie tak samo. Nie trawię musicali, ale właśnie ta przesada i kicz wylewający się z każdej strony urzekły mnie w tym filmie. No i Tim Curry...
Ja również średnio przepadam za musicalami, ale tutaj wręcz czekałam jak tylko Curry zacznie śpiewać. Świetna rola i ta charakteryzacja, nie można było oderwać wzroku :D
Z początku ta kiczowata otoczka całkiem mi się podobała, jednak z czasem zaczynała mnie niezwykle męczyć. Gdyby film był trochę "lżej" zrobiony, byłoby świetnie, choć wtedy jak podejrzewam nie zebrałby tylu dyszek. Rozumiem zachwyt fanów nad tym filmem choć moje zdanie na temat tego filmu jest trochę inne.
Kicz? Chyba raczej nietuzinkowa forma, świetna muzyka, humor, aktorstwo na wysokim poziomie i konkretny, solidny przekaz. Nie wiele jest tego typu obrazów i byłem na prawdę mile zaskoczony tym zwariowanym i zarazem mądrym filmem.
Sam nie potrafię opisać magii tego filmu. Tu wszystko jest złe, przerysowane, kiczowate, aż staje się niepowtarzalne, zjawiskowe, do wielokrotnego oglądania. Tym filmem można się zauroczyć, albo wzruszyć ramionami. Takie dwie skrajności.
Ja się zauroczyłem.
Odwołanie do "American Gothic" pierwszorzędne.