pewnie tak, film dobry, dziwne, że tak mało osób go widziało, obsada też niezła. Polecam

I nie tylko w policji, ale i w prokuraturze :D

Bez przesady, psychole to pewnie tylko kilka procent osób pracujących w policji i prokuraturze. O wiele więcej jest normalnych, ale za to skorumpowanych.

Ja bym zwróciła uwagę na inny aspekt. Po co ograniczać psychopatów do policji czy prokuratury? Psychopaci istnieją niezależnie od wykonywanego zawodu, pozycji społecznej czy płci. Tutaj jednak można się pokusić o głębszą refleksję, a mianowicie na temat, jak władza deprawuje ludzi.
Władza oznacza bezkarność, a większość (niestety) ludzi, kiedy są bezkarni, ujawniają bestie jakie w sobie mają. Każdy oczywiście mówi "nie, ja bym tak nie postąpił/a - to jakaś dzicz", tymczasem eksperyment Zimbardo z więźniami i strażnikami pokazuje co innego. To samo pokazał performance Mariny Abramovic z 1974 r Rythm. Są i inne przykłady, ale nie o tym ten temat.

Chodzi o to, że władza i bezkarność robi z ludźmi coś strasznego. Zawsze się zastanawiałam, co się stało z tymi politykami, którzy siedzieli w więzieniach za swoje przekonania, z ludźmi idei. Wydawałoby się, że takie osoby powinny być nieskazitelne a przynajmniej być ponad jakieś małe interesiki, układy i inne brudy. Tymczasem prawda jest przerażająca (dla mnie) - czy w ogóle wśród ludzi, którzy sprawują władzę nad naszym krajem są jacykolwiek patrioci? Czy są tacy, którzy faktycznie pracują dla idei? Co się z nimi stało, kiedy dostali władzę.

Ray jako policjant robił to co robił, bo mógł, bo społeczeństwo mu to umożliwiło. Często jesteśmy bezsilni, choć racja jest po naszej stronie, prawda?

Zgadzam się w 100%. Przyzwolenie oznacza bezkarnośc. A bezkarnośc prowadzi do skrywanego bestialstwa. Tak było z hitlerowcami.

"Zawsze się zastanawiałam, co się stało z tymi politykami, którzy siedzieli w więzieniach za swoje przekonania, z ludźmi idei...... Czy są tacy, którzy faktycznie pracują dla idei? Co się z nimi stało, kiedy dostali władzę."
Nie wiesz co się stało ? Kasa, misiu, kasa, inaczej mamona. Nieważne są barwy polityczne i kto rządzi. Do sejmu i senatu idzie się tylko po kasę i układy. Ojczyznę mają w dupie.

Nie trzeba być specjalnie bystrym, żeby stwierdzić że "kasa", a ponadto "władza". Nie o to mi chodziło, kiedy zastanawiałam się nad tym zjawiskiem. Chodziło mi raczej o przemianę mentalną - co też się stało z tymi ludźmi, którzy i narażali się nie dla władzy, a już na pewno nie dla kasy. To że kasa i władza deprawują, to akurat truizm. Ale jak to się dzieje, jakie procesy wewnętrzne przechodzi człowiek, że z kogoś prawego staje się sprzedajną świnią - to jest ciekawe, a zarazem przerażające.

Polecam również "PACIFIC HEIGHTS" Johna Schlesingera z Michaelem Keatonem, Melanie Griffith i Matthew Modinem: https://www.filmweb.pl/film/Pacific+Heights-1990-8483