Zauważcie jaka jest wymowa sąsiadujących ze sobą wydarzeń. Więcej, jak łatwo za pomocą montażu przy minimalnym udziale aktorów i dialogów można by uzyskać zupełnie odmienny wydźwięk całości. Pierwsze z nich to gdy młodsza siostra pojawia się z córką która ma zostać poddana obrzezaniu a drugie to następujące bezpośrednio po tym sceny aborcji. W pierwszym przypadku gwałt na naturze w drugim procedura medyczna i tak przedstawiają to twórcy ale jest moment gdzie przez sekundę nie wiemy co kłębi się w głowie Marii i to poddaje wszystko w wątpliwość.
Szkoda, że reszta produkcji nie jest zbudowana na takich pytaniach. Prymitywna zemsta z pałką to jednak dużo niższy poziom co do kreowania wieloznacznych bohaterów.
Wynik? Typowe feministyczne kino (czyt. mało ciekawe)
PS: W takim przedstawieniu sprawy nie ma nic z aksjologii i metafizyki. Jedynym kryterium pozostaje tu czysta ludzka biologia i pytanie czy można nią kupczyć w kinie.