Niestety, dołączę do osób, na których ten film wywarł średnie wrażenie, choć trzeba przyznać, że N. Kidman gra przekonywująco;-) Zarzuty są raczej natury technicznej;-) - obsadzenie Francuzów w roli Rosjan pokazało tylko jak zachód wyobraża sobie wschód po pierestrojce;-). Dialogi po rosyjsku może dla Amerykanów wypadają poprawnie, ale w polskich uszach brzmią dziwnie;-)
Stereotypowe patrzenie na słowian. Biedne słowianki, w tym wypadku Rosjanki zadają się tylko z typami z pod ciemnej gwiazdy i muszą się p******ć z kim popadnie, aby trafić do lepszego świata.
Tak to bardzo realistyczne, że jakiś Brytyjczyk by sobie sprowadził do domu kobitkę z, którą słowa nie zamienił. Wszystko załatwia seks.
Zupełnie mnie ta historyjka nie przekonała. To taki film na raz. Jałowy, nijaki. Ani jedna scena nie była śmieszna.