Po absolutnej dominacji polskich produkcji na początku tego roku, Hollywood zaatakowało z pełną mocą. Drugi tydzień na szczycie polskiego zestawienia znalazła się komedia
"Kac Vegas w Bangkoku". Obraz utrzymał weekendową frekwencję na poziomie powyżej 100 tysięcy. W ciągu 10 dniu wyświetlania film obejrzało 400 tysięcy widzów. Frekwencja spadła zaledwie o 16%.
Mocno trzymają się też
"Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach". Jako pierwszy zagraniczny film w tym roku sprzedał milion biletów. Zdarzyło się to co prawda w poniedziałek, ale zawsze. Również tutaj widownia jest stała i spada bardzo powoli.
Pół miliona widzów uzbierała też inna zagraniczna familijna produkcja -
"Gnomeo i Julia". Z kolei
"Kung Fu Panda 2" jest o krok od 400-tysięcznej widowni.
Po słabszym, niż oczekiwano, otwarciu
"Uwikłania", film zaczyna budować swą markę. Ci, którzy film widzieli, musieli zachęcić znajomych do pójścia do kina, bowiem frekwencja wzrosła w porównaniu z otwarciem o prawie 20%.
Premiery tygodnia tym razem znalazły się niżej w zestawieniu, co wcale nie znaczy, że poradziły sobie źle. Na szczególną uwagę zasługuje przede wszystkim wyjątkowo udany start
"Drzewa życia". Dystrybutor miał rację, wprowadzając film niedługo po premierze w Cannes, gdzie obraz zdobył Złotą Palmę. W ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania film zobaczyło prawie 8 tysięcy osób. Dla porównania
"Białą wstążkę" obejrzało premierowo 3,6 tysiąca osób.
Pierwsza dziesiątka polskiego box office'u wygląda następująco:
Dane udostępnione dzięki uprzejmości dystrybutorów.