Pochodzą z małych miast, mają po kilkanaście lat i jedno marzenie: zostać modelką. Nie muszą wiele umieć, ważne, by wyglądały. Trafiają do trzeciorzędnych agencji, w których zamiast zarabiać muszą płacić za kursy i znosić wszelkie upokorzenia. Uczą się, jak prezentować bieliznę erotyczną i sprawdzać, czy nie mają rozstępów i cellulitu. Każda z nich wierzy, że w krótkim czasie zacznie zarabiać duże pieniądze. Jeśli nawet zakosztują „kariery”, trudno im potem wrócić do normalnego życia.